Z Casablanki wyruszyłyśmy rano autobusem, kierując się na północny zachód do Essaouiry. Jechałyśmy wzdłuż wybrzeża, podziwiając piękne dzikie plaże. Kolor Oceany mienił się wszystkimi odcieniami błękitu i turkusu. Podróż trwała nieco ponad 6h i minęła nam przyjemnie. Widoki wzgórz porośniętych oliwnymi drzewkami, były wspaniałe. Gaje oliwne ciągnęły się kilometrami, posadzone w równych rzędach, pieściły oczy.
Kiedy dotarłyśmy do Essaouiry słońce już zachodziło, a miejscowa Medina tętniła życiem. Małe artystyczne miasteczko skupiało ludzi sztuki z całego kraju i świata. Kiedyś również artystów nasączonych przeróżnymi substancjami zwiększającymi wrażliwość.
Jesteśmy już trzeci i ostatni dzień w Essaouvira. Spacerujemy po plaży, czytamy, piszemy. Zmęczone słońcem przysiadamy w małej kawiarence na doskonałą kawę podaną z pysznym ciastkiem. Miejscowe Pastelarie kuszą całą gamą wypieków z budyniem, karmelem, czekoladą, marcepanem, miodem lub kremem. Wszystkie otoczone subtelnym francuskim ciastem nawołują ze sklepowych witryn nie tylko łakomych Francuzów.
Siedzimy teraz w klimatycznej knajpce, której podłoga wyłożona jest tradycyjnymi marokańskimi kaflami, tworzącymi bajeczną mozaikę znaków, które powstały dawno temu w głowie, zapomnianego już Artysty. Na ścianach wiszą bieżniki w granatowo-białe wzory, na stolikach palą się świece, w tle leci marokańska muzyka. Jesteśmy już po kolacji. Obie wybrałyśmy tagine w różnych wersjach. Mój był mięsny z migdałami. Marta skosztowała rybnego w rodzynkach. Teraz pijemy miętową herbatę i oddajemy się nastrojowi. Na zewnątrz rozległo się nawoływanie Muzeina, ucichła muzyka w środku. Znów Głos Maroko odbija się echem od ciasnych uliczek, by nieść przesłanie Allacha wgłąb miasteczka i dotrzeć do wszystkich uszu, nawet tych które nie wiedzą czy chcą słuchać ...
O miasteczku takim jak Essaouvira można pisać wiele i pewnie byli tacy. Ja nie zamierzam Was zanudzać naszymi spacerami, wałęsaniem się pomiędzy straganami, włóczeniem od knajpki do knajpki i opisywaniem kosztowanych przez nas obiadów, które były wydarzeniem dnia. Mogę Wam napisać, że zatraciłyśmy się w tym miejscu wraz z turystami z całego świata, którzy tu również zwolnili tempo i spacerowali leniwie wraz z duchami Artystów z przeszłości.
Essaouira ma w sobie nieopisaną moc i wdzięk. Niektóre ze zdjęć są obrazami ... namalowanymi przez nas, nasz aparat i być może jakąś inną Osobę ...