piątek, 12 grudnia 2008

Lisboa meu Lisboa

Lizbona to miasto, w którym można mieszkać, żyć, zestarzeć się i... umrzeć! Pomimo pobytów w wielu miastach i krajach, nigdy nie myślałam o wyprowadzeniu się z Polski! Kiedy moi znajomi masowo emigrowali do krajów unii, ja nie brałam wyjazdu pod uwagę. Po wizycie w Lizbonie, to się zmieniło. Znalazłam swoje miejsce na ziemi! Zakochałam się w klimacie tego miasta, w krętych uliczkach Alfamy, w pielęgnowaniu tradycji i oczywiście w Muzyce! W ciągu dwóch tygodni pobytu w Lizbonie, udało nam się poznać urocze zakątki miasta, jego tajemnice i poczuć niepowtarzalny nastrój!

Pierwszy spacer po Lizbonie!

Degustacja smażonych kasztanów!!!

Lizbona jest jak ciastko z kremem. Oblana Tagiem jak sosem czekoladowym, pachnie bakaliami i pieczonym ciastem. Ułożona warstwami, wdzięczy się do słońca.

Miłe chwile na Alfamie!

Poznawałyśmy Lizbonę podczas spacerów. Wędrując w rytm Fado po wszystkich dzielnicach tego miasta. W dzień stolica Portugalii zapraszała nas na kawę na Baixa, wieczorem na czerwone wino na Alfamie. Weekendy należały niezaprzeczalnie do Bairro Alto! To tam każdego wieczoru (szczególnie w piątki i soboty) tysiące młodych ludzi i nie tylko, bawi się w setkach knajpek i lokalików. Muzyka płynie wśród ciemnych uliczek, odbijając się echem o kolorowe ściany kamienic. To właśnie tam, pewnego piątkowego wieczoru w kilku knajpkach rozbrzmiało Depeche Mode, dla dwóch dziewczyn z Polski!
Weekendowe życie na Bairro Alto rozpoczyna się nie wcześniej niż o 23.00. Ożywają knajpki, schodzą się ludzie. Ulice wypełnia gwar rozmów, zapach potraw z restauracyjnych kuchni i dźwięki przejmującego Fado!


Sardinhas grelhada!

Również na Bairro Alto znalazłyśmy miejsce, w którym zatrzymał się czas, które tonie w muzyce i woni kadzideł. Portas Largas, czyli "otwarte dzrzwi". Magiczne miejsce, wspaniały nastrój, przyjazna obsługa!

Portas Largas to lokal, w którym ściany pokryte są białoczarnymi kafelkami w stylu szachownicy, ze starą kasą na barze i antycznymi radioodbiornikami na półkach. To tam wieczorami, właściciele zapraszali nas na koncerty dvd gwiazd muzyki portugalskiej i brazylijskiej. Goście Portas Largas siedzieli jak zahipnotyzowani, wpatrzeni w wielki ekran wiszący nad barem, urzeczeni dźwiękiem i obrazem. Dzięki naszemu ulubionemu kelnerowi, domowa kolekcja płyt wzbogaciła się o takie skarby jak Mariza, Amalia Rodrigues, Ana Carolina i Seu Jorge, oraz Adriana Calcanhotto!

Każdemu, kto wybiera się do Lizbony polecamy z radością wizytę w Portas Largas na tajemniczej ulicy Rua da Atalaia!!!


-GRZYBEK I OLODUM!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz