piątek, 12 grudnia 2008

Marzenia w rytmie fado

Podczas każdej, dotychczasowej podróży, zachwycała nas przede wszystkim kultura, obyczaje, ludzie, krajobrazy. Pomimo, że przeżywałyśmy wspaniałe chwile, widziałyśmy niesamowite miejsca, poznawałyśmy ciekawych ludzi, zawsze brakowało nam czegoś, tego czegoś... MUZYKI!!!

Nawet w Brazylii, kraju samby nie było nam dane degustować jej rytmów tak często jakbyśmy tego chciały.

Obecnie los nam sprzyja, wyjaśniły się dręczące nas sprawy. Od listopada dumnie wstąpię w szeregi pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT jako pracownik Centrum Operacyjnego. Zanim rozpocznę nową pracę, po ponad siedmiu latach "męczarni" w LGS, znów wybierzemy się w podróż. Nie tak odległą, nie tak egzotyczną lecz równie wspaniałą!

Tym razem w dzielnicy Lizbony - Alfama będziemy poszukiwać naszego "przeznaczenia - fatum", w kraju smutnej, lirycznej muzyki Fado!

Jak XVI - wieczni konkwistadorzy, będziemy odkrywały nowe miejsca na mapie życia!

W naszej szufladzie spoczywają dumnie dwa bilety elektroniczne na trasę WAW - CDG - LIS - CDG - WAW!!!

I znów spełniamy nasze marzenia, Olodum podąży śladami Vasco de Gama, a ja odnajdę słońce w październiku!!!

Spędzimy w Lisbonie i w okolicach pełne dwa tygodzie, rozkoszując się brzmieniem śpiewnego języka portugalskiego i muzyką Fado, której esencją jest "saudade" czyli tęsknota i melancholia!

Już od kilku tygodni, tradycyjnie Olodum "pochłania" przewodniki i ustala plan naszej nowej, tym razem, europejskiej wyprawy!

Do zobaczenia w Lizbonie, BOA NOITE!!!

-OLODUM I GRZYBEK!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz